Filmy czasem sprzedają się dobrze, kiedy indziej gorzej. Zdarzają się jednak takie, które po prostu rozbijają bank. Co ciekawe, nie zawsze wiąże się to z ich dobrą jakością. Nikt nie wie tak do końca, w czym tkwi tajemnica sukcesu wielu produkcji, możemy tu więc tylko domniemywać. Spójrzmy więc na czołówkę najbardziej kasowych filmów w historii.
- Miejsce 5: Avengers
- Miejsce 4: Jurassic World
- Miejsce 3: Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
- Miejsce 2: Titanic
- Miejsce 1: Avatar
- Wyróżnienie: Przeminęło z wiatrem
Miejsce 5: Avengers
To nie powinno dziwić. Na sukces tego filmu Marvel pracował konsekwentnie przez wiele lat. Najpierw solowe filmowe występy takich bohaterów, jak Iron Man, Thor czy Kapitan Ameryka, dzięki którym widz mógł bliżej poznać i polubić te postacie, a potem wielkie widowisko, w którym mogli połączyć swoje siły w obronie świata. Spektakularne, wybuchowe sceny akcji oraz dobrze oddane relacje w drużynie, zaprawione dowcipnymi dialogami – to wszystko z pewnością pomogło filmowi w osiągnięciu tego ogromnego sukcesu.
Miejsce 4: Jurassic World
Naprawdę? Ten film jest tak wysoko w rankingu? Niedorzeczna fabuła, mnóstwo nielogiczności, brak nawet jednej zapadającej w pamięć sceny, a do tego efekty bijące sztucznością – to wszystko musiało najwyraźniej ująć serca widzów. Właściwie można podejrzewać, że główną role odegrała tu nostalgia do starego „Parku Jurajskiego”. Czasem więcej nie potrzeba.
Miejsce 3: Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
Bądźmy szczerzy, sam film nie ma wiele do zaoferowania. Powtarza po prostu najlepsze motywy z poprzednich części gwiezdnej sagi, niebezpiecznie zbliżając się do bycia słabszą kopią „Nowej nadziei”. Choć produkcja ta znajdzie swoich obrońców, a nawet całkiem spore grono wielbicieli, trudno oprzeć się wrażeniu, że był to po prostu wyrachowany skok na kasę. Ale jeśli tak, powiódł się on w stu procentach. Podobnie jak w przypadku „Jurassic World”, wystarczyło odpowiednio zagrać na nostalgii.
Miejsce 2: Titanic
Deszcz Oscarów i wszelkich innych nagród i ogromna popularność, nie słabnąca mimo upływu dwóch dekad. Trudno się dziwić tej sławie. Wielbiciele uczuciowych historii dostają tu opowieść o wielkiej miłości, a dla tych, którzy wolą napięcie i akcję, jest wspaniale odtworzona katastrofa statku. W latach dziewięćdziesiątych konkurencja była spora, ale „Titanic” Jamesa Camerona pozostaje do dziś jednym z najbardziej pamiętnych filmów tego okresu.
Miejsce 1: Avatar
Po tym jak „Titanic” został najbardziej kasowym filmem wszech czasów, przez dłużej niż dekadę żadnej produkcji nie udawało się strącić go z piedestału. Okazało się, że tym, kto w końcu tego dokonał, był nie kto inny jak sam twórca „Titanica”. Najwyraźniej tylko on sam może bić ustanowione przez siebie rekordy.
Dlaczego akurat „Avatar” przejął berło? Na pewno znaczenie miały tu wprowadzane przez niego nowe technologie, o których było wtedy głośno. Doświadczenie trójwymiaru na całkiem nowym poziomie, pozwoliło widzom zagłębić się w barwny świat porośniętej dżunglą Pandory w sposób, jakiego dotychczas nie doświadczyli.
Sama opowieść, bądźmy szczerzy, jest wtórna i schematyczna, niemniej postęp technologiczny, jaki kinu przyniósł film Camerona, mógł zaważyć na tym, że produkcja ta wydawała się czymś, czego w kinie jeszcze nie było.
Czy jakiś film strąci kiedyś „Avatara” z pierwszego miejsca na podium? Trudno wyrokować. Może zrobi to znowu Cameron? Zwłaszcza, że już od wielu lat pracuje nad kontynuacjami „Avatara”.
Wyróżnienie: Przeminęło z wiatrem
I jeszcze małe zaskoczenie na koniec. Okazuje się, że jeśli przy porównywaniu przychodów z poszczególnych filmów nie brać pod uwagę inflacji, to do dzisiaj najbardziej kasowym filmem pozostaje „Przeminęło z wiatrem”. Zgadza się. Od momentu premiery w 1939 roku nie pojawił się film, na który sprzedano by więcej biletów.
Nie ma się zresztą co dziwić. Do dzisiaj „Przeminęło z wiatrem” ogląda się bardzo dobrze. W zasadzie mamy tu wszystko, co przyczyniło się również do sukcesu „Titanica”, czyli miłość na tle dramatycznych historycznych wydarzeń. Ale „Przeminęło z wiatrem” nie jest w żadnej mierze jakimś romansidłem. To dużo głębsza opowieść, panorama odchodzącego w niepamięć świata i losy wielu bohaterów, którzy, aby przetrwać, usiłują przystosować się do dynamicznych zmian zachodzących w otaczającej ich rzeczywistości.
Dodaj komentarz