Ustawiamy się we wdzięcznej pozie, uśmiechamy naszym najpiękniejszym uśmiechem, nieruchomiejemy. Pstryk! Błysk flesza! A potem z niecierpliwością czekamy, by móc wreszcie zobaczyć zdjęcie! Ale… gdy już na nie spojrzymy, nasz entuzjazm znika bez śladu. Bo oto znowu nam wyszły czerwone oczy! A z tym dziwnym grymasem na twarzy (który miał być oczywiście tym naszym najpiękniejszym uśmiechem) wyglądamy jak śmiejący się koń. Kto wie, może takie przypadki doprowadziły nas już do tego, że usuwamy się w cień, gdy tylko widzimy, że ktoś wyciąga aparat? „Nie rób mi zdjęcia, ja jestem niefotogeniczny/-a!”. Znacie to?
Co to jest fotogeniczność?
1. Pozycja ciała
2. Głowa i twarz
3. Cera
4. Oczy
5. Ubiór
6. Gdzie i kiedy robić zdjęcia?
7. Bądź naturalny
Co to jest fotogeniczność?
A co to w ogóle znaczy „być fotogenicznym”? Niby wiemy – dobrze wychodzić na zdjęciach. Ale czy to oznacza, że wystarczy po prostu dobrze wyglądać? Czy źle wychodzimy na fotkach, bo tacy z nas brzydale? Nie, fotogeniczność nie do końca pokrywa się z urodą. Możemy w lustrze i w oczach innych ludzi wyglądać jak młody bóg czy Miss Universe, a na zdjęciach wychodzić tak, że mamy ochotę je podrzeć i spalić, a popiół zakopać dziesięć metrów pod ziemią.
Fotogeniczność to naturalna, jak gdyby instynktowna świadomość tego, jak się ustawić przed obiektywem, by wyjść korzystnie. Niektórym przychodzi to bez żadnego wysiłku. Nie zastanawiają się nad tym – po prostu to czują.
A czy da się tego nauczyć? Cóż, może nie nabędziemy tej instynktownej, przychodzącej naturalnie fotogeniczności, istnieją jednak pewne wskazówki, które mogą bardzo ułatwić nam życie w tym względzie i sprawić, że widząc się na zdjęciach, nie będziemy już uciekali z krzykiem.
1. Pozycja ciała
To chyba dość oczywiste. Nasze ustawienie przed obiektywem to przynajmniej połowa sukcesu. Więc nie garbmy się, ludzie! Postawa! Plecy proste, ramiona odchylone do tyłu!
Modelki ustawiają się zwykle w pozycji, w której jedna stopa jest bardziej wysunięta do przodu, podobnie jedno ramię. Jeśli jakieś dziewczę ma ambicję, może tego spróbować. Co nie znaczy, że od razu będzie wyglądać jak Cindy Crawford, ale jakaś poprawa jest bardzo możliwa.
2. Głowa i twarz
Zaleca się, by nie patrzeć prosto przed siebie, lecz odwrócić nieco głowę w którąś stronę (półprofil) – twarz wydaje się wtedy szczuplejsza.
Przy podwójnym podbródku, jeśli nie chcemy, by był widoczny na zdjęciu, wyciągamy do góry głowę, a język przykładamy do podniebienia. To metoda osobiście stosowana przez modelki, więc wiecie, atest jakości i te sprawy.
Najlepiej zresztą samemu poeksperymentować. Porobić sobie ileś zdjęć z różnym ustawieniem głowy i osobiście sprawdzić w ten sposób, pod jakim kątem nasza twarz prezentuje się najkorzystniej.
3. Cera
Nawet jeśli nie wydaje nam się, by miał to być duży problem, pamiętajmy, że na zdjęciu niedoskonałości mogą być bardziej widoczne niż w rzeczywistości. Dlatego w ramach możliwości spróbujmy zamaskować blizny i wypryski. By ukryć zaczerwienienia skóry czy chociażby nasze czoło świecące się jak latarnia, pomocne są kosmetyki matujące.
Choć wiadomo, że na takie gruntowne przygotowania, z makijażem i w ogóle, to mogą sobie pozwolić główne ci, dla których fotogeniczność jest istotą zawodu – modelki, prezenterzy, pogodynki… Na pewno my, zwykli obywatele, nie będziemy paćkać się jakimś podkładem za każdym razem, jak wychodzimy z domu, bo, ojej, na imieninach u wujka Staszka albo na grillu u kuzynki Hildy ktoś może nam strzelić zdjątko. Trudno od nas wymagać, byśmy byli zawsze na to gotowi, skoro nie znamy dnia ani godziny.
4. Oczy
Macie dość tych przeklętych czerwonych oczu, przez które na zdjęciach wyglądacie jak wampiry? Spróbujcie następnym razem przez zrobieniem zdjęcia popatrzeć przez chwilę w jakieś źródło światła. Źrenice się zwężą, a mniejsze źrenice to również mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia efektu czerwonych oczu.
Tylko wiecie, znajdźcie jakieś bezpieczne źródło światła do tego wpatrywania się. Nie muszę nikomu przypominać, że gapiąc się na słońce, zrobicie sobie krzywdę?
5. Ubiór
To też odpowiada za wrażenie, jakie sprawiamy na fotografii. Warto więc zawczasu wypróbować rozmaite warianty, by przekonać się, w czym nam najbardziej do twarzy.
6. Gdzie i kiedy robić zdjęcia?
Bardzo ważne jest miejsce i czas. Twarz wygląda korzystniej przy delikatniejszym świetle. Oczywiście najczęściej nie mamy wpływu na to, gdzie i kiedy komuś przyjdzie do głowy zrobić nam zdjęcie. Jeśli jednak mamy wybór, decydujmy się na sesję na świeżym powietrzu. Najlepiej rano lub niedużo przed zachodem słońca.
Wszystkie te wskazówki nie są nic warte, jeśli zabraknie nam tego, co kluczowe. A cóż to takiego? Już mówię.
7. Bądź naturalny
Jeśli chcemy dobrze wypaść, najważniejsza jest swoboda. Nie silmy się na sztuczne, wyuczone pozy i grymasy. Nie musimy za każdym razem, gdy ktoś kieruje na nas obiektyw, szczerzyć się jak Schwarzenegger w najnowszym „Terminatorze”, tylko dlatego, że nauczono nas, iż do zdjęcia koniecznie trzeba się uśmiechnąć. Rezultat może być taki, że na wszystkich fotografiach będziemy wyglądać tak samo. Tak samo sztucznie, warto dodać. Chcemy tego?! Pewnie, że nie chcemy.
Więc rozluźnijmy się i nie pozujmy na siłę. Gwarantuję, że efekt będzie lepszy. I już wkrótce zamiast wyszczerzonego cyborga zaczniemy na zdjęciach widzieć siebie. A o to chyba w tym wszystkim tak naprawdę chodzi?
A jeśli naprawdę ma się pysk jak Quasimodo? Wtedy już chyba zaczynają się problemy.
Fajne porady, ale niestety nie zawsze udaje się dzięki nim osiągnąć zadowalające efekty. Na szczęście ludzie wymyślili Photoshopa
Ja chyba jednak wolę jak zdjęcia są spontaniczne, a nie pozowane. No i takie, które przedstawiają jakąś sytuację, a nie po prostu stojącą osobę. Takie zdjęcia najlepiej przywołują wspomnienia i są fajną pamiątką.