Masz czasem ochotę na naprawdę nastrojowy wieczór? Przyćmione światło, lampka wina i hipnotyzująca jazzowa muzyka? Brzmi kusząco? Może więc czas odwiedzić jedną z restauracji o jazzowym klimacie? Poniżej przedstawiamy naszą listę tego typu lokali. Listę czysto subiektywną, ale liczymy, że pomoże ci zaplanować wieczór. Może nawet niejeden.
1. Jazz Zone – poznaj młode talenty
2. Tygmont Live Club – tradycja i nowoczesność
3. Bombay Music – zakosztuj egzotyki
4. Lawenda & Jazz – dyskretny urok dawnych lat
5. Jazz Club Hipnoza – zasłużona popularność
1. Jazz Zone – poznaj młode talenty
Ta warszawska sieć, wcześniej znana pod nazwą Jazz Bistro, obejmuje kilka restauracji, w tym NU Jazz Zone, Bistro Piękna – Jazz Zone, ZEN – Jazz Zone i Gwiazdeczka – Jazz Zone. Wszystkie charakteryzują się podobnym, nowoczesnym, drewniano-szklanym wystrojem.
Ludzie przychodzą tu dla dobrego jedzenia, ale nie tylko, bo oczywiście nierozłączną częścią wieczorów w Jazz Zone jest muzyka. Restauracje mają klientom do zaoferowania występy na żywo zarówno wschodzących gwiazd jazzu, co gwarantuje nowe, oryginalne brzmienia, jak i artystów o ugruntowanej renomie, na co dzień grających na wielkich scenach i wydających płyty. Takich jak chociażby Kasia Rodowicz, od wielu lat związana z Jazz Zone.
2. Tygmont Live Club – tradycja i nowoczesność
Mieszczący się na Mazowieckiej 6/8 klub to jedno z miejsc najchętniej odwiedzanych przez warszawskich studentów. A dla miłośników jazzu wizyta w tym miejscu jest po prostu obowiązkiem. Ma ono swoją historię. To tutaj w 1920 roku odbył się pierwszy w Polsce koncert jazzowy, a wystąpił wtedy Adolf Rosner.
Ortodoksyjni jazzowi maniacy mogą trochę marudzić, że klub nieco odszedł od swych korzeni i urządza teraz niekiedy dyskoteki. Ale Tygmont Live Club nadal ma wiele do zaoferowania tym, którzy chcą przy posiłku posłuchać dobrego jazzu. Regularne koncerty nie odeszły w niepamięć. Zresztą nie tylko gwiazdy mogą tu wystąpić. Co miesiąc odbywa się jam session i wówczas swoje improwizacje mogą zagrać nie tylko wielcy artyści – każdy muzyk, jeżeli tylko chce wziąć w tym udział i ma ze sobą instrument, może wejść za darmo.
3. Bombay Music – zakosztuj egzotyki
Ten tarnowski lokal, mieszczący się na ulicy Krakowskiej 11a, łączy w sobie jazzowe klimaty z pobudzającą wyobraźnię egzotyką – czego zresztą można się przecież spodziewać po miejscu noszącym taką nazwę. Można tu spróbować indyjskiej kuchni w najbardziej autentycznym wydaniu, jako że szef kuchni sam wywodzi się z Indii. Wnętrza są nastrojowe, dominują naturalne tkaniny i drewniane meble, a ciepłe kolory działają odprężająco.
A jazz? No właśnie, co z muzyką? W każdy czwartek w restauracji pojawiają się gwiazdy, by dać muzyczny popis. Sądząc po ostatnich i najbliższych koncertach, Bombay Music stawia raczej na zespoły niż solistów (w ostatnich czasach grały tu między innymi takie grupy jak Leliwa Jazz Band, RB Dixie Five i Big Contest Band). Restauracja czynnie też wspiera muzyczne wydarzenia w okolicy, takie jak Festiwal Jazzu Tradycyjnego – JAZZ-owy RYNEK.
4. Lawenda & Jazz – dyskretny urok dawnych lat
I znów wracamy do Warszawy, tym razem na Aleję Zjednoczenia, gdzie pod numerem 36 znajduje się restauracja Lawenda & Jazz. Mało jest równie nastrojowych miejsc. Już na wejściu uwagę zwraca fortepian… wiszący do góry nogami na suficie! I w ten sposób już od pierwszego wejrzenia goście wiedzą, że mają do czynienia z miejscem niezwykłym.
Można tu oderwać się od wiecznie zagonionej i nerwowej współczesności, bo lokal stara się – i to z powodzeniem – wytworzyć atmosferę dawnych lat. Służy temu nie tylko wystrój, ale i odbywające się co wtorek pokazy filmowe pod hasłem „Lawendowe kino w stylu retro” (najlepsza okazja, by obejrzeć klasyki z lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku). No i oczywiście muzyka. W każdy piątek można wysłuchać muzyki na żywo – zwykle są to jazzowe, ale i bluesowe improwizacje.
5. Jazz Club Hipnoza – zasłużona popularność
Klub, mieszczący się na Placu Sejmu Śląskiego 2, jest jednym z najpopularniejszych lokali w Katowicach. To połączenie restauracji i przestrzeni klubowej jest nie do pomylenia z żadnym innym miejscem. W środku zawsze panuje nastrojowy półmrok, a uwagę zwraca przede wszystkim wirująca powoli spirala (bo w końcu nazwa klubu zobowiązuje).
Klienci Jazz Clubu Hipnoza cenią sobie dobrą kuchnię (szczególnym powodzeniem cieszą się zapiekanki), która ma dwie zalety rzadko spotykane, jeśli mowa o restauracyjnym jedzeniu. Po pierwsze, tutaj porcje są duże – już samo to powinno być zachętą. A po drugie, ceny nie są wygórowane.
O niezwykłej popularności tego lokalu najlepiej świadczy fakt, że choć zajmuje on całkiem sporą powierzchnię, często trudno znaleźć wolne miejsce. Czy to dobra kuchnia ściąga klientów? A może to wielbiciele muzyki tak tłumnie ściągają, by posłuchać na żywo jazzu i muzyki alternatywnej?
jazz zone to niemalże klasyka, a za listę pozostałych wielkie dzięki i buziaki dla autora!
Fajny wpis tylko, że Lawenda & Jazz znajduje sie przy al. Aleja Zjednoczenia 36 (metro Stare Bielany)
a nie Aleje Jerozolimskie:)
Dziękujemy za sprostowanie 🙂
Juz poprawione!
Dziękujemy za uwagę:)
Juz poprawione!
Pozdrawiamy!
Dzieki za artykul. Lawenda&Jazz znajduje sie przy al. Zjednoczenia 36 a nie przy Alejach Jerozolimskich:)
Pozdrawiamy:)
Pamiętałem ten club z pierwszego pobytu ze znakomitych drinków i jedzenia do zjedzenia.Po ostatniej wizycie muszę mocno obniżyć ocenę tego miejsca. Obsługa i zasady obsługi nie do zaakceptowania!!! Po przyjęciu zamówienia dowiaduję się, że stek może być tylko jeden bo się skończyły, szkoda, że się nie skończyły wszystkie bo tego ostatniego i tak nie dało się nożem kroić nie mówiąc o pogryzieniu!! Kelnerka przyniosła zamówione danie najpierw do stolika obok, na szczęście goście byli już po konsumpcji i odmówili zjedzenia. Identyfikacja gości jest w Hipnozie jakimś większym problem bo mój przypadek nie był odosobniony. Kelnerkę, która w końcu trafiła z talerzem, poprosiłem o jeszcze jedno piwo, ale usłyszałem, że muszę stanąć w kolejce przy barze bo tam się przyjmuje zamówienia. Chwilę się zastanawiałem co będzie lepsze zimny stek z piwem czy ciepły bez piwa. Popełniłem błąd bo wybrałem opcję bez piwa ( bardzo dobrego belgijskiego) a stekowi nawet odpowiednia temperatura nie pomogła!! Zapomniałbym dodać, że oprócz steków skończyła się mięta i nie mogę zamówić ulubionego mohito. Mogę potwierdzić jedynie, że klimat to miejsce ma, pewnie burgery i pasty też są niezłe, bo na takie wyglądały na innych stolikach.
Do mnie jazz za bardzo nie trafia. Tak szczerze mówiąc, to żadnego z jazzowych utworów, jakie słyszałem, nie potrafiłbym nawet zanucić. Więc chętnie dowiedziałbym się od miłośników jazzu: co was pociąga w tej muzyce?
Poważnie pytam, bo chciałbym spojrzeć na nią waszymi oczami, czy może raczej… uszami.
Hipnoza jest świetna, bardzo często tam chodzę. Świetny klimat, wspaniała atmosfera i, przede wszystkim, genialna muzyka. Innych lokali nie znam ale z chęcią się kiedyś do nich wybiorę