Być może przypominasz sobie piosenkę Kory, która śpiewała „Tylko dlatego, że jesteś nikim, możesz pogadać z drugim człowiekiem” – tekst zrobił furorę, ale jego słowa brzmią szyderczym echem do dzisiaj. Nie jesteś nikim ani szarym człowiekiem. Jeśli czytasz ten tekst prawdopodobnie brak Ci poczucia własnej wartości. Przekonaj się, co zrobić by docenić to, kim jesteś, jak pracować nad sobą, by wyeksponować swoje mocne strony.
• Wewnętrznemu krytykowi powiedz „nie”
• Zrzuć maskę perfekcjonizmu
• Uwierz w swoje zdolności i nie unikaj trudów
• Nie bój się płynąć pod prąd
• Broń swojego „terytorium”
Wewnętrznemu krytykowi powiedz „nie”
Z pewnością nieraz słyszałeś lub słyszałaś, że duży wpływ na Twoje życie maja sytuacje, które wydarzyły się w Twoim dzieciństwie. Na Twoje poczucie niskiej wartości pracowali nie tylko rodzice, ale otoczenie w jakim przebywałeś/przebywałaś. Pięknie jeśli rodzice dali Ci nieograniczony kredyt zaufania, obdarzyli bezwarunkowa akceptacją. Każdy rodzic na drodze wychowania swojej pociechy popełnił jednak gdzieś błąd.
Stąd w dorosłym życiu przychodzi później się zmierzyć z wewnętrzną krytyką. Jeśli wielu Twoim przedsięwzięciom towarzyszy zwątpienie i niezadowolenie, na pewno jest to wina Twojego wewnętrznego krytyka. Powiedz mu po prostu „nie”, kiedy dopadają cię wątpliwości, kiedy zaczynasz się obwiniać o złe zachowanie. Przypomnij sobie dobre zdanie innych ludzi o Tobie: to, jak Cię chwalą, to, że Cię akceptują i to, że Cię podziwiają. Jeśli postawisz weto wewnętrznemu krytykowi, Twoje zachowanie zacznie być pewne i nie będziesz zadręczać się niepotrzebnie wyimaginowanymi problemami.
Zrzuć maskę perfekcjonizmu
Idealni ludzie występują tylko w powieściach, na co dzień nie musisz być perfekcjonistą/perfekcjonistką. Wieczne dążenie do tego, by pewne rzeczy robić jeszcze lepiej, może skończyć się frustracją i przedwczesnym wypaleniem (np. zawodowym). Żyj i działaj zgodnie z własnym tempem, skończ z maratonem, który kończy się metą z napisem „perfekcyjnie”. Masz prawo popełniać błędy, a przyznając sobie do nich prawo, możesz poczuć, że żyjesz pełnią życia. Nie próbuj także porównywać się z innymi ludźmi, którzy Twoim zdaniem są idealni. Każdy został powołany do czegoś innego, ma inne możliwości i talenty.
Uwierz w swoje zdolności i nie unikaj trudów
Każdy człowiek ma jakieś talenty i wcale nie muszą one być ukryte. Wystarczy, że znów przypomnisz sobie za co ludzie Cię chwalą i podziwiają. Jeśli są to pyszne obiady, to znaczy, że masz talent kulinarny, jeśli potrafisz wygłosić referat bez zająknięcia, pewnie jesteś też świetnym mówcą. Nie musisz od razu wszystkiego zostawiać i rzucać się w wir spraw, które wychodzą Ci dobrze. Te rzeczy, które sprawiają Ci najwięcej problemu są, wbrew pozorom, świetnym treningiem dla Twojej odwagi. Nie unikaj więc trudności, one Cię zahartują najszybciej!
Nie bój się płynąć pod prąd
Ów „szary człowiek” z piosenki zespołu Mannam jest taki jak wszyscy, nie ma swojego zdania, jest biernym obserwatorem rzeczywistości. Nie bój się wyrażać własnych sadów, to właśnie Twoja inwencja powinna być źródłem pewności siebie. Możesz zacząć robić rzeczy, które zawsze Ci się podobały, a nigdy nie miałeś odwagi ich wcielać w czyn. Prawdopodobnie, chcąc realizować siebie, stoczysz wewnętrzną bitwę. Pamiętaj jednak, że o indywidualizm warto walczyć.
Broń swojego „terytorium”
Na pewno wiele słyszałeś/słyszałaś o asertywności. Dzięki postawie asertywnej jesteś w stanie żyć w zgodzie ze sobą, nie sprawiając przykrości innym. Postaw jasno granice, których nikomu nie pozwolisz przekroczyć. Są rzeczy, których na pewno nigdy nie zrobisz i inni nie powinni Cię zmuszać do ich robienia. Nie pozwól nadużywać swojej dobroci i zaangażowania- jeśli nie postawisz granic, możesz czuć się wykorzystywany/wykorzystywana.
Jesteś wyjątkowym człowiekiem! Tak, uwierz w to. Nie żyjesz w świecie „szarych miraży”, to Ty masz wpływ na swoje zachowanie i na jakość swojego życia. Pamiętaj „to człowiek tworzy metamorfozy”, możesz wiele zmienić w swojej dotychczasowej egzystencji. Weź sprawy w swoje ręce i walcz o siebie.
Wbrew pozorom ten wspomniany tu „wewnętrzny krytyk” to nie jest coś złego same w sobie. Dobrze jest mieć trochę krytycznego spojrzenia na samego siebie – to pomaga nam dążyć do ideału. Tylko oczywiście nie można z tym przesadzić. Nie chodzi o to, żeby się człowiek poczuł nic nie wartym śmieciem.
Przede wszystkim nie warto przejmować się tym co mówią o Tobie inni. Ludzie są zawistni i zrobią wszystko żeby dokopać drugiemu człowiekowi. Dlatego trzeba robić swoje nawet jeśli narazisz się przez to na krytykę
Mnie zawsze bardzo pomaga w docenieniu samej siebie pozytywne nastawienie do życia – widząc wszystko w jasnych barwach i siebie postrzegam bardziej optymistycznie. Kiedyś dążyłam do perfekcjonizmu, teraz więcej rzeczy odpuszczam i lepiej mi z tym.